Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Święta,święta...

Gwiazdorzyłam i nagwiazdorzyłam :))To część tego co powstało.Początkowo gwiazdki miały być tylko zimową ozdobą tych prostych firanek,jednak tak się jakoś świątecznie rozszalałam,że w tym szaleństwie posunęłam się nawet do kupna choinki.Malutka ci ona ale jest:))Ludzie,już nie pamiętam kiedy ja ostatnio choinkę w domu miałam,ja jakoś mało świętująca jestem a tu proszę,wzięło mnie:))Choinkę należało czymś ozdobić.Gwiazdki okazały się w sam raz ale było ich za mało.
Jak szaleć to na całego,więcej białych kordonkowych resztek nie miałam i dokupiłam sobie u Izabeli trochę jej cudnych gwiazdeczek frywolitkowych.

Na firanki poszło bardzo skromnie,po 5 większych mojej produkcji a reszta na choinusię.Na zdjęciu gdzieś się jakby pogubiły i wygląda,że jest ich za mało ale w rzeczywistości jest ślicznie:))

I na tym szaleństwa świąteczne zakończyłam.Nie latam na miotle,nie stoję do upadłego przy garach,szczęśliwie nie muszę:))Cieszę się choinką i czekam na święta z rodziną:)).Tylko niech przestanie tak cholernie wiać,można oszaleć od tej wichury.


A wszystkim miłym Gościom ,którzy tu czasem zaglądają życzę najpiękniejszych Świąt :)


poniedziałek, 8 grudnia 2014

Gwiazdorzę ;)

     Ogarnęła mnie również przedświąteczna gorączka,trudno się oprzeć temu owczemu pędowi.Do tej pory tylko oglądałam jak inni produkują bombki,aniołki,śnieżynki aż i mnie wzięło:)))Dwa wieczory dłubałam,dzisiaj urobek usztywniłam (szklanka cukru zagotowana ze szklanką wody,to tak dla pamięci i ewentualnej informacji) i niektóre są już gotowe.

Reszta dosycha tu i ówdzie:))

A wcale nie gwiazdki miałam robić,o nie.Czeka czapka,a nawet dwie,a właściwie to trzy i na żadną jakoś ochoty nie mam.Na jedną z nich nawet przygotowałam sobie schemat i na razie leży jak widać:))Z boku łypie na mnie niebieski "obowiązek"z którego nie chce mi się wywiązać.Ale leży jak wyrzut sumienia i nie pozwala o sobie zapomnieć.Powinnam jeszcze zrobić rękawiczki-raz,dwa,trzy-trzy pary(!) a to wszystko do świąt.Tija....
A tymczasem zaczęłam sobie robić lniane elementy do pewnego letniego projektu....Że już w ogóle nie wspomnę o niezblokowanym swetrze:(.

I tak to jakoś ogarnąć się nie mogę.Do gorączki przedświątecznej dołączyła gorączka podróżna i obie nie dają mi się skupić.
A tymczasem na świat wyjrzało słoneczko,zimy szczęśliwie nie widać i wciąż trwa jesień:))
A gdy słonko to i moja ulubienica goryczka uśmiecha się do mnie pod domem :)).

Słonka mnóstwo Wam życzę a sama zagłębiam się w czeluście internetu w poszukiwaniu odpowiedniego wzoru na rękawiczki:))
Miłego tygodnia:))