Była zapowiedziana ,więc spieszę by ją pokazać.
Prosta bluzka z przędzy lnianej,przędzy którą kupiłam z 10 lat temu i która jakoś nie chce się skończyć.To taka próba pozbycia się jej,średnio udana bo wciąż jest jej dużo :) .W założeniach miała to być zupełnie prosta ,pozbawiona wszelkich ozdób lniana koszulka.Wymuszone jednak zachowaniem nici,które w ściegu pończoszniczym uparcie uciekały w bok,powstały paski,W sumie dodały tej bluzce urody,bez nich byłaby mało ciekawa.
Takie lny są trochę nieprzewidywalne i okazało się ,że bluzka wyszła za długa,więc myk ze zmarszczeniem stał się kolejną wymuszoną ozdobą.Po podciągnięciu boków już jest ok.
Przy okazji zajawka kolejnej lnianej robótki .
Nie wiem dlaczego właściwie uznałam,że akurat len będzie najbardziej odpowiedni na koniec lata .
No i już na koniec przedstawiam dwoje moich kuchennych pomocników.
Czarno-biała panienka to Kicia,zwana Kićką albo Królewną a facet za nią to Gacek,zwany też Gaculkiem ewentualnie Bandytą.Ponieważ lekko oszalałam na ich punkcie,możecie się spodziewać moich pupili w nieprzyzwoicie dużych ilościach :).
Miłego weekendu:)
Dom bez kota to głupota ;-) U mnie też dwie znajdy się plączą pod nogami, już dorosłe. Świetna ta lniana bluzka, nie wpadłabym na to, że tak można zrobić paski.
OdpowiedzUsuńTeraz i ja już wiem ,że kot musi być :)).
UsuńKoszulka lniana bardzo ładna i przydała się zapewne w upalne dni. Zapowiedź następnej bluzeczki wygląda interesująco. A widok kotków wywołał na mojej twarzy uśmiech - cudowne "łobuzy".
OdpowiedzUsuńKoszulka zdążyła się jeszcze latem ponosić i sprawdza się.
UsuńPiękna bluzeczka! Świetnie poradziłaś sobie z trudnościami a rozwiązania są znakomite. Ja jeszcze nic nie robiłam z takich lnianych nici ale może też skuszę się na taką kreację.
OdpowiedzUsuńW kuchni, każda łapa przyda się do pomocy🤪 Mówię to jako doświadczona kociara😄
O tak,w kuchni te diabełki są nieocenioną "pomocą",zwłaszcza gdy surowe mięso jest w obróbce:))).
UsuńUwielbiam len, tylko nie potrafię dziergać z takiego cieniutkiego, jakiego nakupiłam:(. Ty jesteś mistrzyni! A kotki kocham, mam dwa przygarnięte z programu "Bezdomne"- Monte i Carlo pozdrawiają Kicię i Gacusia!
OdpowiedzUsuńJak masz bardzo cienki len to może spróbuj na szydełku a nie na drutach,Koty dziękują za pozdrowienia:)).
UsuńPo pierwsze - to bardzo, ale to bardzo się cieszę, że wróciłaś! Lubiłam tu zaglądać, czytać Twoje posty, oglądać robótki, które zawsze były ładne i gustowne. Ta bluzeczka jest śliczna! Elegancka, a to marszczenie czy też raczej podwinięcie bardzo dodaje jej uroku! No i wisiorek pięknie się z nią komponuje :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Joanno za te miłe słowa :). Pozdrawiam serdecznie
Usuń