Tym razem padło na pewną torbę.
Zobaczyłam i od razu ślepą żądzą zapałałam-muszę to mieć!No ,może nie to ale coś podobnego:)))Natychmiast zaczęłam szukać odpowiednich nitek,musiał być len,inne nie wchodziły w grę.Wybór padł na Bodrum Alize ,mieszankę lnu i poliestru która wydała mi się dobra na torebkę i była w odpowiednim kolorze.W niemieckim sklepie trafiłam na ładne zapięcie,wydawało się odpowiednie,potem okazało się,że nie do końca.Tak więc zgromadziłam materiał,zrobiłam ze trzy elementy i....stanęłam w miejscu.Na niemal rok.Jednak myśli o torbie nie zarzuciłam i podczas tego urlopu w końcu podeszłam do tego poważnie.
No i jest:
No i to zapięcie sprawiło kłopoty.Pierwszy raz miałam z takim do czynienia i nie bardzo miałam pojęcie jak to wyjdzie.
Przez ten kwadratowy kształt nie mogłam umocować paska na ramię do torby,przyszywałam i prułam i w końcu synowa wyszperała mi dwa pasujące kółka,wnuk zamocował do zapięcia i to okazało się jedynym możliwym rozwiązaniem.
Pasek jest też inny ale tu już zaistniała obawa ,że braknie włóczki więc powstał taki jak widać.
W zaufaniu przyznam się,że tak naprawdę torebka nie jest jeszcze skończona,ponieważ brakuje jej podszewki.Nie mam pod ręką nic odpowiedniego, na pewno jednak znajdzie się coś w mojej szafie a zgodnie z moją nową świecką tradycją nie latania od razu do sklepu tylko wykorzystywania zapasów , torba na podszewkę musi poczekać.Ponieważ jednak to może potrwać czas jakiś a torba jest na lato to i tak nie zawaham się jej użyć w tym niekompletnym stanie:)))A właściwie ,jak widać,już użyłam:)))
Jest zrobiona ściśle, nie ma żadnych dziur i spokojnie można jej używać.Tyle tylko że środek niezbyt ładnie wygląda, ale że najtrwalsze są prowizorki....:))))
Ja sobie oczywiście zdaję sprawę ,że moja wersja to taka uboga krewna oryginału.A ja sama mam mocno ambiwalentne odczucia,raz mi sie podoba a raz nie.Oryginałem jestem nadal zachwycona i gdyby mi w ręce wpadło odpowiednie zapięcie to kto wie czy nie pokusiłabym się o kolejną ,już bogatsza o to doświadczenie:)).Tymczasem musi mi ta wystarczyć:))
Aha,zużyłam niecałe trzy motki włóczki,szydełko nie wiadomo jakie bo się numer starł:))
I jeszcze wyzwanie u Yadis - torebka to będzie 16/52 a chabrowa sukieneczka o której zapomniałam to 15/52.Całkiem w lesie jestem z tymi wyzwaniami:((
I to by było na tyle:))
W Niemczech dzisiaj święto więc długi weekend zaliczamy:)))Życzę żeby był ciepły i słoneczny,obojętnie długi czy krótki:))
Torba jest świetna! Widywałam podobne, ale zrobione z african flowers i tamte znacznie mniej mi się podobały, miały charakter zbyt rustykalny. Twoja wersja jest bardziej elegancka :). Pasek dałaś niby z innej bajki, ale przez to torba jest ciekawsza. No i cała stylizacja super!
OdpowiedzUsuńAfrican flowers mi się podoba ale to nie dla mnie.Masz rację,że pasek trochę"od czapy" ale bez paska być nie mogło bo nie umiem torebki w ręku nosić a w tym momencie to była jedyna opcja.I dziękuję Małgosiu za miłe słowa:))
UsuńNie miałam na myśli, że "od czapy" (czyli w znaczeniu negatywnym), tylko że z innego materiału, w nieco innym stylu itd, ale to właśnie uważam za zaletę - bardzo lubię takie łączenie różnych tworzyw i faktur, trzeba mieć przy tym dużo wyczucia, a Tobie się tutaj świetnie wszystko udało :))) Zwróciłam na to uwagę zwłaszcza z tego powodu, że sama mam zaczętą szydełkową torbę, ale pojawił się problem z paskiem - szydełkowy zupełnie mi się nie podoba i utknęłam... Teraz widzę, że można zrobić go z czegoś innego niż cała torba :). Dzięki za inspirację!
UsuńAle Małgosiu ten pasek jest szydełkowy i z tej samej włóczki,może tylko na zdjęciu wygląda jakoś inaczej.
UsuńPora na nowe okulary :)))) No faktycznie, dopiero teraz dobrze się przyjrzałam! I już wiem, jak trzeba zrobić pasek szydełkowy, żeby dobrze wyglądał :).
UsuńGenialna jest ta torba. Jeszcze takiej nie widziałam. Gratuluję udanego wykonania.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Aniu:))
UsuńJa krótko,CUDNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Anitko:))
UsuńTorebka mnie rzuciła na kolana, jest świetna, wzór niby prosty a jakże ciekawy, cała rodzina brała udział w tworzeniu, to mi sie podoba... a jesli chodzi o ucho, to ja nawet nie mysle,żebym potrafiła go zainstalowac do torebki...a podszewka sie nie przejmuj i paraduj z torebką jak najczęściej... swietnie sie prezentujecie razem:)
OdpowiedzUsuńDzięki:))To ucho nie jest takie straszne jak się wydaje choć na początku nie bardzo wiedziałam co i jak, z pewnością za drugim razem wyszłoby wszystko lepiej:))
UsuńWspaniała torebka ! Twoja wersja dużo bardziej podoba mi się od oryginału. Wielkość - doskonała :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu:))
Usuńłoł, ŁOŁ....super torba i świetnie wyglądacie razem:))
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńKobieto, nie grzesz! Torebka jest genialna!!!! W życiu bym takiej nie zrobiła.
OdpowiedzUsuńOj tam,oj tam...Oczywiście że byś zrobiła :))
UsuńWspaniała wygląda bosko .
OdpowiedzUsuńDzięki:))
UsuńŚwietnie to wyszło, jestem pod wrażeniem. Gdzie się kupuje taką fajną oprawę? Ja niestety noszę tylko plecaki, jednak torebki zdarzają mi się raz po raz od parady. Bardzo mi się podoba to strukturalne połączenie rombów.
OdpowiedzUsuńOprawę kupiłam w Karstadt,niemieckim domu towarowym.
UsuńTorebka świetna i piękny do niej " DODATEK" :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysko:))
UsuńFantastyczna torebka, CUDO!
OdpowiedzUsuńMiło mi że Ci się podoba :))
UsuńOj, czuję jak we mnie się rodzi pożądanie... Niesamowita torebka!
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie trzeba je zaspokoić :)
UsuńObłędna już mam chętkę - pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTorebka wyszła Ci rewelacyjnie, bardzo mi się podoba, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTorebka powala na kolana! Doskonały pomysł, perfekcyjne wykonanie i fantastyczna stylizacja.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Torba jest ciekawa a na podszewkę można wykorzystać jakąś poszewkę na poduszkę:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo fajna torba
OdpowiedzUsuń