Szału nie ma,trzeba by nabrać trochę więcej wprawy bo popełniłam trochę błędów ale spodobało mi się i już mam w planach dalsze, tym samym będę się wprawiać.Przy skarpetkach korzystam z kilku podpowiedzi ,klin na podbicie robię na podstawie tego wzoru.Jak widać do doskonałości mi daleko:)))Pięta jest wzmocniona wg wzoru ,który znalazłam w Autopilocie skarpetkowym Truscaveczki.Pięta formowana za pomocą rzędów skróconych.Skarpety zaczynane od palców ,fajny sposób nabierania oczek na tak robioną skarpetkę też niedawno podpowiedziała Truscaveczka .
Kolejne skarpety,męskie zrobiłam z grubej -8 ply-włóczki z Lana Grossa.Miałam 20 dkg (motek 100g/210m),z tego wyszły duże skarpetki rozmiar 45.Sposoby dziergania jak wyżej.
,
Ponieważ włóczki sporo zostało ,zrobiłam też skarpetki dziecięce.Początkowo robione normalnie,również od palców zaczynane a że trudno mi trafić we właściwy rozmiar,dalej zrobiłam spiralnie by uniknąć wyrabiania pięty.W ten sposób wyszły skarpetki nieco podobne do skrętek które dzierga Ola .
A włóczki jeszcze trochę zostało:)))
W ramach zimowych przygotowań udało mi się wreszcie ukończyć męczony już od dłuższego czasu sweter.Na razie tylko informacja,pokazywany będzie gdy uda się jakąś sesję dla niego załatwić.Może w międzyczasie wymyślę mu też jakieś zapięcie bo na razie nie ma żadnego.Nie żeby to jakiś wielki problem był.Uwielbiam łazić rozchełstana a jak koniecznie muszę się zapiąć ,to równie dobrze może to być jakaś agrafka ozdobna czy coś w tym stylu.A dziurek robić nie znoszę stąd w moich kardiganach rzadko pojawiają się guziki.Tym razem pewnie też skończy się na jakichś zatrzaskach:)))
Będąc z rozpędu w swetrowym ciągu,wzięłam się za przeróbkę mojego kołowca .Wciąż mi w nim coś nie pasuje.Mam jakiś pomysł żeby go ulepszyć i zobaczymy co wyjdzie .Nawet chciałam go spruć ale dostanie jeszcze jedną szansę.
Tymczasem znikam na jakiś,niedługi , czas.Będę odpoczywać:)))Pewnie moje blogowe zaległości urosną jeszcze bardziej,bo będę komputerowy odwyk miała.Już teraz nie nadążam z odwiedzaniem Was,że o komentowaniu nie wspomnę ale w końcu wszystko nadrobię,przynajmniej taką mam nadzieję:))) Najpierw jednak czekają mnie dwie podróże,w tym jedna już jutro,ach,jak ja tego nie lubię...
Miłej niedzieli:)))
Produkcja skarpet niezwykle udana. Przypomniałaś, że już czas na dłubanie ocieplaczy stóp. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPomału już można zaczynać żeby nie być zaskoczonym:))
UsuńUważaj - dzierganie skarpet bardzo wciąga! Wiem coś o tym :)))).
OdpowiedzUsuńTeż już od jakiegoś czasu uskuteczniam zdecydowanie jesienno-zimową produkcję :).
Na zdjęcia swetra cierpliwie poczekam, a Tobie życzę udanych podróży :).
Dziękuję:))A to wciąganie chyba się zaczęło bo produkuję już kolejne:))
UsuńOjej! Ile pięknych rzeczy! Ja też lubię dziergać skarpety, ale takich ładnych, jak Twoje, nie udało mi się do tej pory zrobić. Sweter zapowiada się świetnie - ma piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Asia
Dziękuję ale daleko mi do doskonałości:)))
UsuńPiękne skarpety, kocham melanże. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też ,bo ukrywają błędy ;)
UsuńNie strasz tą zimą. Ja mam jeszcze nadzieję na piękną jesień, podczas której będę dłubać... skarpety :) Robię skrętki właśnie ze względu na ich uniwersalny rozmiar.
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku.
Ola.
Ja Olu nie straszę,ja tylko przypominam ,że ta zaraza może podstępnie nas zaskoczyć:)))
Usuńśliczne te skarpetki zwłaszcza te beżowe :)
OdpowiedzUsuńSkarpetki super ,ja miałam też robić i obdarować rodzinkę na gwiazdkę tylko na którą ,bo czasu za mało ciągle coś extra wyskakuje .
OdpowiedzUsuńCzekam na sweterek .
Pozdrawiam
Ewo,coś wygląda że moja rodzina właśnie skarpetkami w tym roku zostanie obdarowana bo kolejne zaczęte:))
UsuńTakie skarpetki to moje marzenie, niestety robić nie umiem, więc pozostaje mi dalej wzdychać do cudzych :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to wcale nie jest trudne,polecam skarpety spiralne na początek,zupełna łatwizna bo bez newralgicznej pięty:))
UsuńMnie tam skarpetki się podobają i błędów nie widzę :) Zima się zbliża, ale my się dobrze do niej przygotujemy!
OdpowiedzUsuńWypoczywaj i ładuj baterie :)
Dziękuję Igo:))
UsuńFajne skarpeteczki! :))) Dziękuję za instrukcję. Co ciekawe, że ten sposób nabierania oczek znałam i nawet kiedyś zastosowałam, ale później przestawiłam się na rzędy skrócone i całkiem o tym zapomniałam :). Następne tak zrobię, no i piętę chcę spróbować też tak jak u Ciebie. Czekam z niecierpliwością na sweter, bo pilnie potrzebuję inspiracji :))). Miłego pobytu tam gdzie jedziesz ;)
OdpowiedzUsuńEluś,ten sposób nabierania oczek jest rewelacyjny na palce,w ogóle nie ma śladu tego nabierania, początek jest idealny.Rzędów skróconych używam przy pięcie a a'propos pięty to widziałam w pewnej książce ciekawy sposób zaczynania skarpetki od pięty właśnie,sposób nie wydaje się nie do ogarnięcia więc trzeba będzie spróbować.Buziaki:)))
UsuńToniu, ja Ciebie proszę, nie tak szybko z tą zimą ;) Wiem, że się szykowac już należy, ale jeszcze niech trochę ciepło będzie :)
OdpowiedzUsuńWracaj szybko z tych podróży, bo lubię Cię czytac i podglądac :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję Kasiu,miło mi:))A z tą zimą to nie ja ,to "Gra o tron"straszy nieustannie to i mnie się udzieliło:))Ja osobiście nie obraziłabym się gdyby w ogóle zimy nie było,nie cierpię zarazy,a ciepełko ma być bo nad morze jadę:))
UsuńNie zapomnij szybko wrócić ;) (to tak a propos poprzedniego posta ;)))))))))
OdpowiedzUsuńMoniu,gdyby mi się zapomnieć zdarzyło to nie ma problemu,natychmiast dostanę od życia brutalnego kopa dla przypomnienia:))
UsuńŚwietne skarpetki :-)
OdpowiedzUsuńJa również nie mogę się doczekać zdjęć gotowego sweterka... bardzo jestem jego ciekawa :-)
Dobrego wypoczynku Ci życzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu:))
UsuńPodziwiam. Ostatni raz skarpety robiłam ponad ćwierć wieku temu. Też w takich pięknych wzorach. Ciekawa jestem czy robiłaś na 5 drutach, czy też na krótkich żyłkowych. Ostatnio pewnie widziałaś mój sweter z koła. Nie chce mi się pisać co leciało z moich ust, jak po latach wzięłam się za 5 drutów, żałowałam, że nie kupiłam krótkiej żyłki. Jednak mimo to, że mieszkam obok dużego miasta, takową można kupić tylko w necie.
OdpowiedzUsuńSzybko pisałam więc zapomniałam napisać,ze robiłam na drutach z żyłką ,dwie jednocześnie bo inaczej za nic nie zrobię jednakowych.Za 5 drutów rzadko się biorę,chyba ostatnio też przy kołowcu i też nie byłam zachwycona:))
UsuńPiękne skarpety:) Pracowita jesteś kobieta:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStaram się ;)
UsuńSkarpet to jeszcze nie robiłam:( Zycze miłego i spokojnego odpoczywania od blogowania:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ale od bloga jakoś nie mogę się oderwać:)))
Usuńświetne skarpetki. Zima może już nadejść ;)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
www.wloczkiwarmii.pl
Lepiej niech się nie spieszy:))
Usuń