Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

piątek, 16 września 2016

Bankowe zwyczaje



    Jeszcze a'propos urlopu w Szwecji,taka historyjka,która mi się przydarzyła ,może też przydarzyć się innym więc to jednocześnie informacja dla wybierających się do Szwecji.

     Otóż zatankowałam ja sobie auto na szwedzkiej automatycznej (bo w Szwecji większość to automaty samoobsługowe) stacji, zapłaciłam polską kartą (Visa z PKO BP).Nazajutrz chcąc uregulować jakiś rachunek, weszłam na konto w banku.Od razu zauważyłam,że coś jest nie tak,za mało kasy jest na koncie.Przyjrzałam się bliżej  i zdębiałam.Zatankowałam za jakieś trochę ponad sto zł(w przeliczeniu) a na koncie mam zablokowane 477 zł!Niczego innego nie kupowałam więc co to do licha ciężkiego ma znaczyć?! Byłam w szoku.Na szczęście synowa przypomniała sobie,że o czymś podobnym już w sieci czytała i że podobno potem bank kasę oddaje.Wnuczek napisał  e-mail do sieci obsługującej stację i odpowiedziano,że to mój bank takie hece odstawia i że powinien w ciągu czterech dni kasę oddać a jak nie,to trzeba interweniować.Albo jakby co to u nich, bo  oni nie chcą wyjść na złodziei :)))
Postanowiłam na razie nie interweniować i poczekać.Rzeczywiście,po trzech dniach na koncie pojawiła się właściwa kwota czyli 108 zł,reszta została odblokowana.Niby w porządku ale....Bank zarezerwował sobie (na przeliczenia walutowe?!)niemal pięciokrotną wartość transakcji.Gdyby mi się zachciało zatankować pełen bak ,to obawiam się ,że nie wystarczyłoby mi na te bankowe zwyczaje kasy.Jakoś nie wydaje mi się to w porządku.Czy to są normalne bankowe zwyczaje?Wiecie coś na ten temat?Wcześniej też tankowałam i kupowałam za granicą ale nigdy nie zauważyłam czegoś takiego.Może po prostu nie zaglądałam na konto w ciągu tych trzech dni więc nie wiedziałam.Dziwne to.

      A jeszcze taka szwedzka ciekawostka:
Czy wiecie,że w Szwecji jest taka strona w internecie,na której to stronie każdy może sobie sprawdzić każdego?Klikasz sobie na daną miejscowość,dany dom i masz informacje-kto jest tam zameldowany,imię,nazwisko,kiedy ma urodziny,jakie ma zainteresowania(!).Tak,sama widziałam:)))Możesz sobie tak każdego wyszukać.Dla mnie,przyzwyczajonej do polskiej ochrony danych osobowych,gdzie nawet nie ma nazwisk na domofonach i skrzynkach pocztowych(to dopiero absurd),był to kolejny szok:))

Miłego weekendu życzę:))

16 komentarzy:

  1. Jak to mówią co kraj to obyczaj, a swoja drogą jakie "ciekawe" ma zasady "nasz" bank. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem własnie czy tylko ten "nasz" tak robi czy inne też.W każdym razie trzeba to brać pod uwagę wyjeżdżając.

      Usuń
  2. O tym, że w Szwecji nie ma czegoś takiego jak ochrona danych osobowych, to wiem od mojej kuzynki, która tam mieszka. Oprócz danych, o których piszesz, jawne są również zarobki, co mnie zdziwiło najbardziej. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam mieszane uczucia jeśli o tę jawność chodzi.Z jednej strony człowiek jest jak na widelcu ale z drugiej strony jak wszystko jest jawne,to może zapobiega to różnym machlojkom.

      Usuń
  3. Nie chciałbym, żeby mój sąsiad wszystko o mnie wiedział. U nas jest za dużo cwaniactwa i złodziejstwa, jak bywa w biedniejszych krajach. Nigdy nie sprawdzam stanu rachunku, tzn czy zgadzają się transakcje, a dziś sprzedawca obuwia opowiadał mi, że synowi naliczono w Castoramie dwa razy tę samą transakcję, kwotę ok 9 tyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popatrz,jednak trzeba sprawdzać.Ja też nie sprawdzam,to blokowanie pieniędzy wyłapałam przypadkiem ale chyba zacznę częściej na konto zaglądać,nie tylko w celu wykonania przelewu.

      Usuń
  4. Mnie to samo spotkalo na stacji beznynowej na granicy belgijsko-francuskiej, tylko w moim przypadku bank przetrzymal sobie nadwyzke przez miesiac. I nie jest to polski bank, tylko brytyjski. Zadna inna stacja benzynowa w drodze z UK do Pl podobnego numeru nie wyciela, wiec byla to wina stacji i jej formy rozliczen, a nie banku (przynajmniej w moim przypadku)... No ale dobrze wiedziec, ze nie tylko mnie to spotkalo, ze sa miejsca gdzie odsetkami z przetrzymania pieniedzy tak jakby legalnie skradzionych klientowi, dorabia sie do interesu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku stacja poinformowała,że nie oni tu zawinili i nawet zaoferowali pomoc w razie,gdyby były kłopoty z odzyskaniem pieniędzy.Płacę tą kartą w Niemczech,w Szwecji i jak dotąd nie zauważyłam podobnych praktyk,ale może właśnie -nie zauważyłam:) Pozdrawiam:))

      Usuń
  5. O ciekawe ... dobrze wiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobnie zablokował mi pieniądze mój bank po tankowaniu w Belgii. Również w ciągu kilku dni pieniądze odblokowano. Córka mnie jednak uprzedziła wcześniej, że tak będzie. Dotyczyło to tylko tankowania, wszystkie pozostałe zakupy były ok.
    Jako ciekawostkę mogę dodać, że niedawno kupowałam przez PayPal w sklepie Garn Holsta - zapłaciłam a potem chciałam zmienić formę dostawy. Trzeba było jednak anulować transakcje i jeszcze raz dokonać zakupu. zastanawiałam się, ile stracę na dwukrotnym przewalutowywaniu i.... o dziwo suma zapłacona była taka sama jak zwrot z Holsta dokonany zresztą błyskawicznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli tankowałaś na automatycznej stacji ,to może o to chodzi i tylko na takich blokuje.Ale jak widać są i pozytywne doświadczenia z bankami:))Pozdrawiam:))

      Usuń
  7. Można wiedzieć co to za bank? Słyszałam już takie historie ale konta swojego zawsze pilnuję:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa historia ! U nas wprawdzie jest ustawa o ochronie danych osobowych, ale tak naprawdę nie każdego ona dotyczy. Poza tym wiele osób udostępnia tak dużo informacji o swoim życiu, pracy, rodzinie - chociażby na facebooku, gdzie czyta to dużo nieuczciwych ludzi. Czy to potrzebne ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze twierdziłam, że banki to najwięksi oszuści i złodzieje.
    Odnośnie rękodzieła to pięknie wydziubdziane. Ja przez dwa miesiące nie wykonałam nic, bo w dalszym ciągu działam remontowo.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń