Na tył wykorzystywałam resztki jak leci,nie kłopocząc się jakimiś niewidocznymi łączeniami.
Wzór z niczego czyli taka moja radosna twórczość własna,na zasadzie co wyjdzie to będzie:))
Wykorzystałam nań resztki zalegających akryli.Po co ja te akryle kupowałam ,niech mi ktoś powie?Bo ja nie wiem.Teraz ani to wyrzucić,ani nie wiadomo co z tego zrobić.Na razie powstała ta poduszeczka,trochę od niechcenia, bo nie mam pomysłu na jakąś konkretną robotę i dłubię sobie takie głupoty.
Kilka różnych głupot powstało,skończyłam też wściekły pomarańcz ale to wszystko wymaga obfocenia na co chwilowo zupełnie nie mam weny :)))
Poduszeczka to będzie nr 17/52 u Yadis. W życiu nie dam rady do 52 dociągnąć:((Wyzwanie u Maknety też odłogiem leży,ech,opuściłam się,szkoda gadać.
Ponieważ ostatnio u mnie głównie szydełko w użyciu(jakoś łatwiej posługiwać się nim przy bolącej ręce),to już zatęskniłam za drutami.Zalega mi kilka motków grubszej bawełny i chętnie bym się już za nią wzięła ale zupełnie nie mam pomysłów.Na razie dłubię więc próbki licząc na jakieś olśnienie.
U mnie się burzy,jest ciepło,parno i mokro a pożytek z tego taki,że dziś nie będzie cotygodniowej,hałaśliwej imprezki w ogrodzie u sąsiadów:))Dzięki niech będą za drobne przyjemności:)))
A Wam życzę miłego weekendu:))
Tak jakbym czytała własne słowa. Od kilku dni trzyma się mnie mocno taki sam nastrój, trzyma się mnie i nie puszcza ;-) Coś bym zrobiła, może to, może tamto i w sumie nic konkretnego nie robię.
OdpowiedzUsuńJa się już dłuższy czas tak obijam nie bardzo wiedząc czego sie czepić,może nam to minie :)))
UsuńA jednak podusia wyszła śliczna i praktyczna, zoabaczysz, przyda się.
OdpowiedzUsuńPrzyda się,mam już pomysł na wykorzystanie jej:))
UsuńFajna poduszka, świetne połączenie kolorów. Improwizacja nieźle Ci wychodzi :)
OdpowiedzUsuńImprowizacja to moje drugie imię ;)Ale tylko robótek to dotyczy:)))
UsuńMyślę, że jesteś dla siebie zbyt surowa ;)
UsuńBardzo udana! Super! Ja patrząc na moje pierwsze poszewki z babcinych kwadratów zastanawiam się co z nimi zrobić... Tak więc rozumiem Twoje rozterki co zrobić z akrylem ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoje akrylowe poszeweczki poszły w śmietnik po ,bodajże pierwszym czy drugim praniu ale to był inny akryl i inaczej robiony,mam nadzieję że ta podusia okaże się trwalsza:))
Usuńten poddupniczek to super pomysł na wykorzystanie wszystkich akryli które jeszcze posiadam i zaraz zabieram się za dzierganie poszewek na poduszki :) pozdrawiam Pstro
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze mam jakieś zapasy,muszę je przejrzeć i może więcej takich wydziergać.Na starość człek chce wygodnie siedzieć:)))
UsuńBardzo radosna ta Twoja podusia:))
OdpowiedzUsuńAkurat takie akryle pod ręką miałam a że lubię kwiatki wszelakie...:))))
UsuńCudna podusia :-) Szkoda jej na poddupniczek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Trochę za mało ją wypchałam i dlatego myślę ,że najbardziej się właśnie na poddupniczek nada:)).
Usuń