Nieustająco walczę z remontem i zaczyna mi już pomaleńku cierpliwości brakować, bo jak to przy remoncie,wciąż się człek o coś potyka.
Zamierzałam np.zakupić kafelki.Wybrałam się do odpowiedniego markieta,a nawet do kilku, coby sobie jakieś odpowiednie upatrzyć.No i jak się już tak napatrzyłam,napatrzyłam i napatrzyłam to zgłupiałam kompletnie.Jak tu wybrać!?Toż to po prostu niewykonalne przy takiej obfitości.I tak jak przedtem gruz,tak teraz glazura zaczęła śnić mi się po nocach:)))W końcu na jakieś się zdecydowałam ale zachciało mi się projektu i wizualizacji bo już tak tym wyborem ogłupiona byłam ,że nijak sobie wyobrazić całości nie umiałam.Przedyskutowałam rzecz całą z miłą panią projektantką, pani projekt wykona,a jakże a że rzecz działa się przed Wielką Narodową Majówką to oczywiście po świętach.Ok,wykazałam zrozumienie i czekam na telefon.Minęła majówka,minął kolejny weekend a telefon nie dzwoni.Pofatygowałam się więc znów do sklepu i cóż?Pani zapomniała wpisać do kalendarza !Wrrrr... Jasne,już pewnie majówkę w głowie miała:((A teraz kolejny termin na środę ,zobaczymy.
Z projektem instalacji gazowej jak wyżej-po majówce.Ale tę panią projektantkę już dopadłam i czekam na efekty:)).
Z kolei podczas zakładania wentylacji niespodzianka,w otworze wentylacyjnym uwił sobie gniazdko wróbelek.
No i co z tym fantem zrobić?Nie chcemy mu domu niszczyć a wyczytałam,że ma od 2 do 4 lęgów w roku,od kwietnia do sierpnia:)))
Ale są też sukcesy.Nie dawała mi spać po nocach (w ogóle ostatnio nocami głównie remontuję ;) również ścianka i drzwi wejściowe.Całość do wymiany bo ścianka praktycznie z dykty,drzwi jakieś łazienkowe,dziury na wylot.
Długo z tym zwlekaliśmy,drzwi już dawno kupione czekały na naszą mobilizację.No i w końcu nadejszła ta wiekopomna chwila.Stara ściana została unicestwiona ....
![]() |
Przez jeden dzień prowadziłam "dom otwarty" ;) |
....a na jej miejscu zbudowana nowa,solidniejsza.
Całość jeszcze nie jest wykończona ale w porównaniu z wykonaną pracą to już kosmetyka:))Ściana stoi,drzwi się zamykają to najważniejsze:))Uff,kolejny kamień milowy za mną:)))
Dzisiaj w oczekiwaniu na środę i kafelki ,mam w planie malowanie korytarzyka łączącego kuchnię z łazienką,który mój Bob Budowniczy wreszcie uznał za dostatecznie gładki:)))Już myślałam,że to nigdy nie nastąpi i będzie go,perfekcjonista, szlifował w nieskończoność:)))
Gdy mi jeszcze trochę sił i czasu zostaje(i żeby całkiem nie zwariować:))), wpadam pod moją gruszę bo i tam trzeba przecież ogarnąć,a co najważniejsze odpocząć od kurzu,napatrzeć jak wszystko wokół kwitnie i nacieszyć się tą oszałamiającą wiosną:))
Udało mi się też w międzyczasie wieczór z kulturą zaliczyć:))Byłam mianowicie na koncercie Huun-Huur-Tu,który w ramach Ethno Jazz Festival wystąpił we wrocławskim Starym Klasztorze.
![]() |
Huun-Huur-Tu (tuw.: Хүн Хүртү, Chün Chürtü) – grupa muzyczna z Tuwy. Jeden z najbardziej znanych na świecie zespołów z Azji i byłego Związku Radzieckiego wykonujących muzykę silnie inspirowaną tradycją. Charakterystycznymi elementami ich muzyki jest szeroki wachlarz stylów i profesjonalne wykonanie tuwińskiego śpiewu gardłowego (m.in. chöömej). źródło:Wikipedia |
Teraz jeszcze kawa,coś przekąsić,pojechać z kołami do wymiany i z powrotem do remontu:))
Miłej wiosny:))