Prawa autorskie

Wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym blogu są mojego autorstwa i stanowią moją własność.Jeśli jest inaczej-wyraźnie informuję o tym.Proszę nie kopiować ich i nie rozpowszechniać bez mojej zgody.Dziękuję.

wtorek, 10 maja 2016

Co robię jak nic nie robię-2

     Czyli kolejna relacja z frontu:)))
Nieustająco walczę z remontem i zaczyna mi już pomaleńku cierpliwości brakować, bo jak to przy remoncie,wciąż się człek o coś potyka.
Zamierzałam np.zakupić kafelki.Wybrałam się do odpowiedniego  markieta,a nawet do kilku, coby sobie jakieś odpowiednie upatrzyć.No i jak się już tak napatrzyłam,napatrzyłam i napatrzyłam to zgłupiałam kompletnie.Jak tu wybrać!?Toż to po prostu niewykonalne przy takiej obfitości.I tak jak przedtem gruz,tak teraz glazura zaczęła śnić mi się po nocach:)))W końcu na jakieś się zdecydowałam ale zachciało mi się projektu i wizualizacji bo już tak tym wyborem ogłupiona byłam ,że nijak sobie wyobrazić całości nie umiałam.Przedyskutowałam rzecz całą z miłą panią projektantką, pani projekt wykona,a jakże a że rzecz działa się przed Wielką Narodową Majówką to oczywiście po świętach.Ok,wykazałam zrozumienie i czekam na telefon.Minęła majówka,minął kolejny weekend a telefon nie dzwoni.Pofatygowałam się więc  znów do sklepu i cóż?Pani zapomniała wpisać do kalendarza !Wrrrr... Jasne,już pewnie majówkę w głowie miała:((A teraz kolejny termin na środę ,zobaczymy.
      Z projektem instalacji gazowej jak wyżej-po majówce.Ale tę panią projektantkę już dopadłam i czekam na efekty:)).
     Z kolei podczas zakładania wentylacji niespodzianka,w otworze wentylacyjnym uwił sobie gniazdko wróbelek.

No i co z tym fantem zrobić?Nie chcemy mu domu niszczyć a wyczytałam,że ma od 2 do 4 lęgów w roku,od kwietnia do sierpnia:)))
     Ale są też sukcesy.Nie dawała mi spać po nocach (w ogóle ostatnio nocami głównie remontuję ;) również ścianka i drzwi wejściowe.Całość do wymiany bo ścianka praktycznie z dykty,drzwi jakieś  łazienkowe,dziury na wylot.

Długo z tym zwlekaliśmy,drzwi już dawno kupione czekały na naszą mobilizację.No i w końcu nadejszła ta wiekopomna chwila.Stara ściana została unicestwiona ....
Przez jeden dzień prowadziłam "dom otwarty" ;)

....a na jej miejscu zbudowana  nowa,solidniejsza.
Całość jeszcze nie jest wykończona ale w porównaniu z wykonaną pracą to już kosmetyka:))Ściana stoi,drzwi się zamykają to najważniejsze:))Uff,kolejny kamień milowy za mną:)))
      Dzisiaj w oczekiwaniu na środę i kafelki ,mam w planie malowanie korytarzyka łączącego kuchnię z łazienką,który mój Bob Budowniczy wreszcie uznał za dostatecznie gładki:)))Już myślałam,że to nigdy nie nastąpi i będzie go,perfekcjonista, szlifował w nieskończoność:)))
     Gdy mi jeszcze trochę sił i czasu zostaje(i żeby całkiem nie zwariować:))), wpadam pod moją gruszę bo i tam trzeba przecież ogarnąć,a co najważniejsze odpocząć od kurzu,napatrzeć jak wszystko wokół kwitnie i nacieszyć się tą oszałamiającą wiosną:))
Udało mi się też w międzyczasie wieczór z kulturą zaliczyć:))Byłam mianowicie na koncercie Huun-Huur-Tu,który w ramach Ethno Jazz Festival wystąpił we wrocławskim Starym Klasztorze.
Huun-Huur-Tu (tuw.: Хүн Хүртү, Chün Chürtü) – grupa muzyczna z Tuwy. Jeden z najbardziej znanych na świecie zespołów z Azji i byłego Związku Radzieckiego wykonujących muzykę silnie inspirowaną tradycją. Charakterystycznymi elementami ich muzyki jest szeroki wachlarz stylów i profesjonalne wykonanie tuwińskiego śpiewu gardłowego (m.in. chöömej). źródło:Wikipedia
Duża przyjemność.Polecam:))

Teraz jeszcze kawa,coś przekąsić,pojechać z kołami do wymiany i z powrotem do remontu:))
Miłej wiosny:))

14 komentarzy:

  1. Fajnie będzie to wyglądało. Masz piękne wysokie sufity, które kocham, niestety mój połówek nie chce się dać namówić na stare budownictwo. Miłego wykańczania mieszkanka życzę.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:))Mieszkanie jest w starej kamienicy i rzeczywiście jest wysokie a Twojego małżonka rozumiem:))

      Usuń
  2. Fajnie będzie to wyglądało. Masz piękne wysokie sufity, które kocham, niestety mój połówek nie chce się dać namówić na stare budownictwo. Miłego wykańczania mieszkanka życzę.:))

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieźle:) Bardzo współczuję bałaganu:)) A wróble mam na dachu i mogę z całą pewnością ci napisać że w sprzyjających warunkach mają do 8 lęgów w sezonie:))) u mnie w przyszłym tygodniu wyprowadzą drugi lęg:)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile by tych lęgów nie było jakoś przeczekamy:)))

      Usuń
  4. Wiem, co czujesz, bo sama miałam dziewięciomiesięczny remont w domu.....wszystko jest do przeżycia:)Potem będziesz tylko siedzieć i podziwiać:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne,przeżyję mając to siedzenie i podziwianie w perspektywie:))

      Usuń
  5. Co by się nie działo efekt końcowy jest najważniejszy:), życzę spokojnych nocy, żebyś w dzień mogła z większą siłą działać. Wiosna u Ciebie przepiękna:). Pozdrawiam serdecznie:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie dałam się namówić na projektantkę- sama wszystko zaprojektowałam a jeśli idzie o jakość materiałów miałam super konsultanta w postaci majstra, który mi to wszystko robił. Facet po szkole restauratorów zabytków. Zabronił mi kupowania glazury powyżej 30 zł za metr kwadratowy, oraz takiej, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie swą uroda, bo te najczęściej nudzą się właścicielowi po 2,3 latach. Remont - jak ja nie lubię tego słowa!
    Muszę nabyć nową pralkę i na samą myśl, że tę trzeba wymontować i zamontować nową dostaję drgawek- taki mam uraz po remoncie;)
    Wróbelek rozkoszniaczek.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu,w tym projekcie chodziło mi głównie o wizualizację tego co sobie z grubsza wymyśliłam.Sama tych programów projektowych zupełnie nie ogarniam a często efekt końcowy różni sie znacząco od naszych wyobrażeń,glazury nie poprzestawiam później jak mebli :))Całkowicie rozumiem Twoją niechęć do remontów,sama dostaję już od tego alergii-dosłownie i w przenośni:))Pozdrawiam Cię:)

      Usuń
  7. Współczuję, bo znam to z autopsji. Planuję remont maleńkiego pokoju. Jednak w całej Polsce nie mogę dostać do niego paneli. Jak widać kolor jeansu (granatowo- niebieski) to u nas fanaberia. Wszystko w internecie wycofane. Jestem tak zdeterminowana, że chyba od lipca czeka mnie szlifowanie drewna i kładzenie farby kokosowej lub innej w kolorze, który chcę uzyskać. No trudno potrzeba, matką wynalazków.
    Odnośnie koncertów we Wrocławiu byłam w Wielkanoc, nie wiedziałam, że jest tam Stary Klasztor.
    Na ostatnim koncercie byłam (ale bardziej dla ducha) pod koniec kwietnia na misach i gongach tybetańskich. Polecam, ale w Łódzi.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukając różnych towarów przy tym remoncie, przekonałam się że cokolwiek, choćby lekko tylko odbiegające od standardu,jest albo nieosiągalne albo ma cenę przyprawiającą o zawrót głowy.Prawdopodobnie rzeczywiście nie pozostaje Ci nic innego jak sobie pomalować:)))Koncert w Łodzi to w obecnej sytuacji trochę za daleko ,niestety.Pozdrawiam Cię:))

      Usuń
  8. Ha ha ha !!! Bob Budowniczy Perfekcjonista !!! Skąd ja to znam ?! U mnie jest tak :jak mówię Perfekcyjnemu, żeby zostawił popękane ściany, to będzie taki fajny klimat, to on wygładza na maksa albo stawia całkiem od nowa. Zaś tam , gdzie chcę, żeby było cudnie i idealnie - on zostawia niedokończone i mówi, że później do tego wróci (?) ... i gadaj tu z takim !
    Fajnie, że masz remont - będziesz miała pięknie. My też całkowicie w remoncie pogrążeni jesteśmy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że my w tym remoncie mieszkamy. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń