Rzadko tak mam,że muszę coś koniecznie zrobić i mieć ale z Viajante dokładnie tak było:))Posunęłam się nawet do tego ,że po raz pierwszy kupiłam wzór,tak wielkie pragnienie posiadania mnie ogarnęło ;)))Normalnie nie kupuję wzorów bo nie pozwala mi na korzystanie z nich moja żadna znajomość angielskiego,ten jednak był też po niemiecku z którym jakoś tam daję radę:)) Wełna merino użyta w oryginale była bardzo droga i żaden wybór w kolorach a ja musiałam to zrobić już,natentychmiast ;)Zaczęłam więc dziergać z Merino Lace z Lana Grossa.
Wiedziałam,że za mało ale...Pomyślałam,że dokupię bo w Bonn jest sklep z tymi włóczkami ale już nie znalazłam tego koloru, właśnie "wyszedł" :((Nie wystarczyło mi cierpliwości na czekanie :)))Ja musiałam dalej....Przeleciałam się po innych włóczkodajniach ,strasznie trudno było dopasować coś do tego koloru ale w końcu znalazłam bordową Regię
i ta wreszcie nie "gryzła się"z Lace a do tego miała odpowiednią grubość.Tak powstało Viajante dwukolorowe. Myślę jednak,że wyszło nieźle choć nie jest tak zwiewne jak w oryginale.No i przez to ,ze nie przemyślałam zakupu włóczki i to dokupywanie, bynajmniej nie zaoszczędziłam,wyszło równie drogo jak gdybym oryginalną włóczkę kupiła:)))Sprawdziło się przysłowie,że co nagle to po diable:))
Przed blokowaniem,falbaniasto:))
Na tę tubę/szal/chustę , nie wiadomo jak to nazwać zużyłam po trzy motki włóczki w obu kolorach -30 dkg.Druty nr 4.
I Viajante zblokowane
Nie wiem jak Wam ale-nieskromnie powiem- mnie się podoba:))
Nie wiem wprawdzie jak to się będzie nadawało do noszenia bo do tego potrzeba by raczej łabędziej szyii a ja takową nie dysponuję;)Nie próbowałam bom chora nieco i nie bardzo chce mi się kombinować.Najwyżej dołączy do tych kilku rzeczy,które posiadam ale z różnych względów nie noszę (np.niebotyczne szpilki) a które mimo to kocham i za nic się ich nie pozbędę:))
To byłoby tyle :)
Długie świętowanie się kończy więc życzę Wam łagodnego wejścia z powrotem w codzienność:))
Bardzo ładna. Śliczne kolory. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
Usuńhahahah...niby Dziewiarki to cierpliwe babki...ale jeśli chodzi o "chcenie" to musimy natychmiast i już! Znam to znam;)...
OdpowiedzUsuńWłaśnie:))Jak człowieka takie chcenie ogarnie to nie ma mowy o cierpliwości :))
UsuńCudna !!!
OdpowiedzUsuńśliczna wyszła!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńMnie też się podoba-jest cudna.Lace Merino to moja ulubiona wełenka.Pięknie połączyłaś włoczki.Gratulacje.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu:))
UsuńMożesz być dumna ile tylko chcesz...praca zachwycająca!!!
OdpowiedzUsuńSkoro Mistrzyni tak twierdzi....Dziękuję:))
UsuńTutaj też powiem co myślę;) mimo,że już się dzieliłam swoją opinią na spotkaniu robótkowym na fejsie- zachwycająca:)!!!! i kolor i forma mnie powalają:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))Ta forma mnie właśnie zachwyciła choć chyba mało praktyczna, ale co tam,trochę szaleństwa nie zaszkodzi:))
UsuńCudne to ci wyszło ,no przyglądałam się a dopiero oczytałam że to tuba super pomysł .
OdpowiedzUsuńKochana myślę że na twojej osobie mimo że nie łabędzia szyja , też pięknie się zaprezentuje .
Naprawdę pięknie połączyłaś te dwa kolory ;-)
Pozdrawiam
Dziękuję:))Kolory udało się jakoś dobrać choć nie był to efekt zamierzony.Pierwotnie miałam jednokolorowy w planie ale teraz myślę,że dobrze się stało,jednokolorowy byłby mdły i bez wyrazu:).
UsuńPrzez przypadek udało Ci się uatrakcyjnić Viajante. Dodanie drugiego koloru dało wspaniały efekt. Wypatrzyłaś ciekawy otulacz i szybciutko go zrobiłaś. Zawsze podziwiam Twoją kreatywność. Swoją drogą jeszcze nie widziałam chudej z głową. Urosła jej? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJadziu,mnie się bardzo rzadko udaje zrobić coś tak jak w opisach,dlatego też rzadko z nich korzystam:))Tu akurat wyszło fajnie ,nie zawsze tak się udaje.Głowa Chudej rośnie gdy jest taka potrzeba,do tej pory jakoś nie było;)
UsuńZachwycająca chusta:))))piena w formie i ten kolor-cudo:)))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam Anitko:))
UsuńPiękna chusta. Regia na pewno była dokupowana z potrzeby chwili? Bo wygląda jakby zamysł łączenia był od początku ;)
OdpowiedzUsuńNie chowaj do szafy, bo szkoda, noś ją, bo cudna wielce jest :)
Z pewnością nie taki był zamysł ale gdy sie okazało,że nie dokupię takiej samej a niewiele jej zostało,powstał pomysł takiego połączenia.Miło mi,że Ci się podoba:))
UsuńŚliczność, w ogóle sam wzór bajeczny, a Twoje wykonanie cudne. Włóczki się fajnie skomponowały! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili na mój szydlasty blog! :)
Nie dopatrzyłam,że też szydełkujesz,jasne że będę zaglądać:))
UsuńA bo ja tak jakoś się nie reklamowałam poza moim głównym blogiem-autoreklamą, a że zaobserwowałaś ten, na którym dawno się nic nie działo, to skierowuję w podobne progi. ;) W ogóle w drutach podoba mi się ta lekkość prac. Na szydełku też można pewnie, ale wiecznie trwa i nie bardzo lubię robić coś poniżej 3mm. :)
UsuńKolorystycznie wyszło świetnie :) Czasami improwizacja może miło zaskoczyć i dać niesamowite efekty :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego noszenia :)
Dziękuję:)
UsuńPiękna chusta. Swietne kolory. Podziwiam Twoje wykonanie, super.
OdpowiedzUsuńDziękuję Teresko:))
UsuńUroczy szal, kolory świetnie pasują i wygląda to wszystko jakby od początku był taki zamysł.
OdpowiedzUsuńJakoś tak się udało ;)
UsuńNie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, prawda? Kolorki zgrały sie idealnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa praca.
Pozdrawiam. ola.
Tak,właśnie,tym razem też się powiedzonko sprawdziło:))
UsuńNo i wyszło jak trzeba:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCudo! Wspaniała tuba! I Twoja wersja bardzo mi się podoba - to, że jest dwukolorowa dodała jej uroku. A swoją drogą cudne kolory :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Miło mi,że ci się Kasiu podoba:))Pozdrawiam:))
UsuńFantastyczna!! W Twojej to dopiero można się zakochać!! Kolory super- po prostu idealnie!!! Rzadko się do tego przyznaję, ale.. zazdroszczę!!! Pozdrawiam i życzę szczęścia i zdrówka w nowym roku!!
OdpowiedzUsuńKasiu,nie zazdrość,dziergaj,jest bardzo łatwa do zrobienia:))Dziękuję za życzenia:))
UsuńAleż cudeńko!!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam!!!
Dziękuję:))
UsuńJesteś za mało nieskromna. Oczy aż mi uciekają, te dwa kolory sprawiają, że chusta wygląda jeszcze piękniej! Sama chciałabym ją wydziergać :D
OdpowiedzUsuńCzasem takie kombinacje ad hoc dają ciekawe wyniki:))Cieszę się,ze się podoba:))
UsuńOch ale cudo. Kplory pięknie dobrane. Zachwycam się i podziowiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Urso:))
UsuńO masz jakie cudeńko zrobiłaś :)) Szkoda, że się kochana pochorowałaś bo na spotkaniu było bardzo gadatliwie ;)) Zdrówka mam nadzieję, że już czujesz się znacznie lepiej . Pozdrawiam Viola.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, żeś zakochała w tym wzorze. Wykonanie cudne! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTwoja wersja chusty jest o wiele ciekawsza, niż buraczkowy, prześwitujący wzorzec. Kolory cudnie dobrałaś i wyszło cudo, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajnie wybrnęłaś z kłopotu , kolory pięknie do siebie pasują . Chusta cudna
OdpowiedzUsuńFajnie wybrnęłaś z kłopotu , kolory pięknie do siebie pasują . Chusta cudna
OdpowiedzUsuń